Siem Reap bez Angkoru wlasciwie mogloby nie istniec.
Wiecej tu hoteli, guesthousow niz normalnych domow. Restauracje sprofilowane sa pod turystow, a ceny wszedzie podane w dolarach. Juz sam fakt checi wymiany dolarow na tutejsza walute budzi zdziwienie. A jednak czesto sie to oplaca, zwlaszcza w restauracjach taniej wychodzi unikanie dolara.
Angkor robi wielkie wrazenie. Pamietac nalezy, ze nie jest to niskobudzetowe zwiedzanie. Choc nocleg w Siem Reap mozna znalezc ponizej 10$ to do tego trzeba doliczyc jedzenie drozsze niz w stolicy, minimum 20$ na bilet wstepu i 10$ na tuktuka, bez ktorego zwiedzanie oddalonych swiatyn jest bardzo meczace. Goracy i wilgotny klimat sa potegowane przez wspinanie sie po nieludzko stromych schodach. Duzy zapas wody, zwlasza w gorace dni, to niezbedne wyposazenie kazdego turysty.