Przekraczanie granicy jeszcze nigdy nie bylo tak meczace jak tu. Najpierw kolejka do opuszczenia Kambodzy (okolo 30 minut) potem dlugi spacer strefa graniczna (tloczno i brudno, a na dodatek zmieniaja sie strony ulic,a oznakowanie prawie nie istnieje) , a na koniec 2 godziny czekania w kolejce po stronie tajskiej (najpierw w upale na dworze, a potem w chlodni w holu). Wspomnienie nie nalezy do najmilszych.