Ponownie w Bangkoku, ponownie tylko przejazdem. Po przekroczeniu granicy nie wsiedlismy z powrotem do naszego duzego autobusu tylko do malych 12-osobowych w Europie, tu 14-osobowych. Oczywiscie gdy kupowalismy bilet nikt nie wspomnial o takiej zamianie. NIedogodnosci rekompensuje niska cena przejazdu.
Do Bangkoku dotarlismy z opoznieniem blisko 4-godzinnym. Czas to tu pojecie wzgledne.
Nie chcielismy brac nocy w Bangkoku, a na pociag juz nie moglismy zdazyc, wiec postanowilismy udac sie do najblizszego biura turystycznego i kupic transport bezposrednio na wyspe. Po 15 minutach siedzielismy juz w autobusie. Mielismy szczescie bo zdazylismy na niego w ostatniej chwili.
Wygodny autokar + prom w cenie nizszej niz przejazd laczony pociag-bus-prom.